8 powodów, dla których trener personalny to bardzo zły pomysł!

Loading...
Artykuł

8 powodów, dla których trener personalny to bardzo zły pomysł!

Powód nr 1. Trener personalny będzie obsesyjnie wtrącał się w twoje sprawy. Będzie wypytywał o twoje cele i twoje upodobania. Będzie pytał jaki efekt chcesz osiągnąć. A co go to obchodzi? Nie ma własnego życia? Na dodatek jeśli na odczepkę powiesz mu, że akurat nie chcesz chudnąć w czym on się specjalizuje, zaraz poleci ci kolegę, który poprawi ci kondycje. Serio, jakiego celu nie wymyślisz, na pewno znajdzie się ktoś kto akurat na tym zna się najlepiej i chętnie ułoży plan treningów DOKŁADNIE pod twoje potrzeby. Będzie chciał, żebyś wchodził na wagę, będzie cię mierzył, będzie to wszystko zapisywał, śledził i analizował. Psychol jeden. A potem znowu będzie się wtrącał….

Powód nr 2. Trenerzy personalni są wszędzie! Pracują praktycznie w każdym klubie, są w każdym mieście, a niektórzy potrafią nawet umówić się z tobą w twoim domu, żeby pomęczyć cię na twojej własnej macie na ćwiczeń. Na dodatek, nawet jak wyjedziesz z miasta, nie uciekniesz przed treningiem. Przez portale takie jak sport-ekspert masz zawsze i wszędzie błyskawiczny dostęp do pełnej oferty trenerów personalnych w okolicy. Oznacza to, że pozbawiają cię twoich ulubionych wymówek: nie mogłem ćwiczyć, bo byłem w delegacji, nie miałem czasu się umówić, zgubiłem numer do instruktora. Ale pech…

 

Powód nr 3. Trener personalny będzie wytykał twoje błędy. Patrz przed siebie, a nie na buty! Nie odrywaj pleców od maty! Trzymaj pięty na podłodze podczas przysiadu! Nie zapominaj o oddechu! Biegnij spokojniej! Będzie ci wmawiał, że chodzi o twoje bezpieczeństwo i skuteczność ćwiczeń, ale wszyscy wiemy, że po prostu chce ci dokuczyć. W prawdzie odkąd z nim ćwiczysz przestały cię w końcu boleć plecy i pierwszy raz od ukończenia liceum nie masz oponki na brzuchu, ale co się nasłuchasz to twoje…

 

Powód nr 4. Trener personalny nie odpuszcza. Kiedy ty chcesz spokojnie skończyć sobie ćwiczenie po 3 powtórzeniach, on będzie stał nad tobą i przypominał po co to robisz. Kiedy próbujesz zejść niezauważony z bieżni po pierwszy kilometrze, on wyrasta jak spod ziemi i każe ci przejść do marszu, ale nie odpuszczać. Kiedy alarm budzi cię w chłodny zimowy poranek przypominając o zajęciach fitness, a ty odwracasz się na drugi bok, trener wysyła ci mobilizującego smsa. Na dodatek przez to, że zapisuje twoje wyniki, będzie motywował cię pokazując ci twoje postępy. Ok, ok, może i przyznasz, że jeszcze nigdy nie trenowałeś z taką regularnością i przez tak długi czas, ale naprawdę temu facetowi przydałoby się trochę luzu…

 

Powód nr 5. Trener personalny będzie wtrącał się w twoje ćwiczenia (nie rób codziennie bicepsów), twoją regularność (lepiej ćwiczyć 2 razy w tygodniu, ale co tydzień, niż 10 dni pod rząd, a potem odpoczywać miesiąc), twoje stroje (dżinsowe spodenki na fitness to nie do końca dobry pomysł), ale najgorsze jest to, że będzie się też wtrącał do twojej lodówki! Pokończył te wszystkie kursy, naczytał się książek i teraz się mądruje. Mówi ci kiedy i co jeść, podsyła przepisy, jak chcesz się wywinąć i mówisz, że ci nie smakuje, modyfikuje dietę pod twój gust, a jak mówisz, że nie dasz rady żyć bez pizzy, przynosi ci na trening kawałek własnoręcznie upieczonej razowej margherity. Na dodatek jeśli przyznasz się do zjedzonej ubiegłej nocy paczki czipsów, będzie ci tak długo opowiadał z jakich świństw są zrobione oraz jak szkodzą twojemu zdrowiu i sylwetce, aż w końcu zupełnie ci je obrzydzi. No co za człowiek!

 

Powód nr 6. Treningi z trenerem personalnym przestały oznaczać, że masz mnóstwo kasy. Napocisz się, namęczysz, a i tak nie przyszpanujesz wypchanym portfelem. Trener personalny jest już przecież w zasięgu finansowym wszystkich twoich znajomych, a dzięki rabatom czy programom lojalnościowym dostępnym na platformach internetowych (znowu ten nieznośny sport-ekspert), trening personalny stał się osiągalny nawet dla twojej studiującej siostry i jej kumpli z akademika. No i po lansie…

 

Powód nr 7. Trener personalny wciąż dba o swój pozytywny wizerunek. Przykłada się do swojej pracy podwójnie, ponieważ wie, że jest nieustannie oceniamy, a o opinie o nim są powszechnie dostępne na różnych portalach sportowych. Oznacza to, ze nie masz szans, że zapomni o treningu, a ty dłużej pośpisz, że zostawi cię na pół godziny przy maszynie, a ty zadzwonisz sobie w tym czasie do przyjaciółki. Odpada też, że zrezygnujesz z treningów tłumacząc się koleżankom, że był beznadziejnym fachowcem, bo na jego stronie widać wszystkie jego dyplomy, na Facebooku ma same pozytywne komentarze, a na sport-ekspert nigdy nie zszedł poniżej oceny 5.0. Świetnie, naprawdę świetnie…

 

Powód nr 8. Wszystkie poprzednie wady trenera personalnego sprawią, że twoje życie znacząco się pogorszy również w innych aspektach! Być może będziesz musiał wymienić całą garderobę na mniejszy rozmiar! Być może będziesz przegapiać ulubiony serial, bo akurat najdzie cię ochota na bieganie! A być może twoi okrąglejsi koledzy z działu księgowości dziwnie się na ciebie spojrzą, po tym jak podczas wieczornego spaceru po pubach, przybije ci piątkę twój nowy kumpel – napakowany trener personalny… Przyszłość rysuje się strasznie, ale na szczęście wybór należy do ciebie!

Oceny

Nie polecamMoże byćJest OKPolecamBardzo polecam! (Głosy: 1. Ocena: 5,00 )
Loading...

Opinie

Trenerzy o podobnym profilu:

Jak być atrakcyjną na siłowni?

Loading...
Artykuł,

Jak zadbać o wygląd na treningu

Loading...
Artykuł,

Jaki sport wybrać?

Loading...
Artykuł, Bez kategorii,

Kettlebells - zasady treningu

Loading...
Artykuł,